Krzysztof Potaczała cieszy się, że mieszka w Bieszczadach

Naszego grudniowego gościa znają wszyscy miłośnicy tematyki związanej z Bieszczadami. Krzysztof Potaczała, dziennikarz i reportażysta, ma na swoim koncie biografię powstałego w Ustrzykach Dolnych punkrockowego zespołu KSU oraz 3-tomowy cykl Bieszczady w PRL-u. Dwie ostatnie reportażowe książki poświęcił tematyce wysiedleń: To nie jest miejsce do życia. Jak Stalin wysiedlał ludzi znad Bugu i Bieszczad (wyd. 2017) oraz Zostały tylko kamienie. Akcja "Wisła": wygnanie i powroty (wyd. 2019).

Gość już na wstępie wspomniał swoją wcześniejszą wizytę w naszej bibliotece (czerwiec 2012). Zgromadzonej publiczności opowiedział o procesie powstawania ostatnich publikacji. Ogromną ich zaletą jest oddanie głosu samym bohaterom opisywanych wydarzeń. Autor dał szansę wypowiedzi różnym ludziom; poznane w ten sposób historie utwierdziły go w przekonaniu, że człowiek jest zdolny do złych rzeczy niezależnie od narodowości.

Do Zostały tylko kamienie… materiały zbierał kilka lat. Do rozmówców docierał etapami; jego prośby o pomoc spotykały się nierzadko z podejrzliwością. Nie wszyscy chcieli podzielić się swoimi historiami, gdyż – mimo upływu lat – wciąż są to dla nich wydarzenia traumatyczne. Niektóre z przytaczanych relacji okazywały się niezwykle dramatyczne, jak np. opowieść o rozdzielonej przez deportację rodzinie, która spotkawszy się po latach, była już sobie całkowicie obca. Reporter opowiedział także sobie znaną wersję śmierci Świerczewskiego, nad którą według niego wciąż wisi znak zapytania.

Całe spotkanie upłynęło w atmosferze swobodnej rozmowy. Krzysztof Potaczała ma dużą wiedzę, którą umie się podzielić w bardzo przystępny sposób, czego dowodem był szereg pytań ze strony publiczności. “Żeby wziąć się za jakiś temat, trzeba się nim choć trochę interesować” - powiedział. Ale nie chciał zdradzić swoich dalszych literackich planów. Może i coś ma, ale nie powie.

AR

ZAMKNIJ... (c) PiMBP w Lesku, 2014-2019