Wrześniowe spotkanie w DKK

Chociaż prace remontowe trwają w najlepsze, to Dyskusyjny Klub Książki nie zawiesił swoich spotkań. Wrześniowa gorąca dyskusja toczyła się wokół dwóch ciekawych książek.

„Zaraza” autorstwa Jerzego Ambroziewicza to fabularyzowany reportaż opowiadający o tym jak półmilionowe miasto zostało odcięte od świata. Bez specjalnej przepustki nie można do niego wjechać ani wyjechać. To nie jest scenariusz filmu, ale fabuła Zarazy Jerzego Ambroziewicza, książki opowiadającej o mało dziś znanej epidemii ospy prawdziwej we Wrocławiu w 1963 roku.

Książka Ambroziewicza wstrząsa czytelnikiem nie tylko dlatego że jej akcja dzieje się na naszym rodzimym gruncie. Czytelników przyciąga sposób budowania opowieści. Rozpoczyna się od historii młodej pielęgniarki, która nagle zaniemogła z powodu dziwnej choroby. Niby nic wielkiego jej nie jest, ale jej stan z godziny na godzinę się pogarsza. Wkrótce kobieta umiera. Lekarze głowią się, dlaczego zmarła w tak młodym wieku. Nie wiedzą, jaką postawić diagnozę, wpisują więc do dokumentów białaczkę. Ale wkrótce choruje kolejna osoba. I następna. Miasto zostaje postawione w stan pogotowia, rozpoczyna się walka z czasem, by zapobiec rozprzestrzenianiu się choroby.

Poza zaciętą walką z chorobą, autor pokazuje też szok, strach, egoizm, a wszystko to przyprawione bardzo intensywnym instynktem przetrwania Altruistyczne, szlachetne postawy były w zdecydowanej mniejszości, przeważał lęk o siebie samego.

„Pani Einstein” autorstwa Marie Benedict to historia o Milevie Marić, młodej serbskiej dziewczynie, która jako jedna z pierwszych kobiet zaczyna studiować fizykę na Uniwersytecie w Zurychu. Nie jest traktowana dobrze przez swoich kolegów ani przez wykładowców, ze względu na swoją płeć, ale również kalectwo – jej lewa noga była krótsza niż prawa, wskutek urazu stawu biodrowego.

Wyjątkiem jest Albert Einstein, który szybko docenia jej niezwykły intelekt, a wkrótce zakochuje się w niej. Fizykiem był genialnym, ale mężem – beznadziejnym.

Powieść pisana jest z perspektywy Milevy, pozwalając na poznanie myśli i odczuć głównej bohaterki.

Niewątpliwie sama postać Milevy zasługuje na zainteresowanie – niezwykle inteligentna, zdolna a zarazem bardzo nieśmiała i samotna, zdecydowana poświęcić się całkowicie nauce.

Powieść Marie Benedict czyta się bardzo szybko i przyjemnie. Książka napisana prostym i zrozumiałym językiem, a do tego okraszona jest sporą dawką uczuć.

JK

ZAMKNIJ... (c) PiMBP w Lesku, 2017